Warszawa - popielniczka Europy?

Photo by stefano bottura/iStock / Getty Images
Photo by stefano bottura/iStock / Getty Images

Nie wiem czy wzrok mi się ostatnio wyostrzył czy to jakiś najnowszy trend na warszawskich ulicach... nie mniej wkurza mnie niezmiernie. Poranny korek w kierunku pracy. Leniwie sunące samochody, dobudzający się ludzie w swych leniwie sunących samochodach. Poranny leniwy papierosek w leniwie sunącym korku i niby wszystko pięknie tylko czemu Ci ludzie robią sobie popielniczkę z ulicy? Czy nagle zaczęto sprzedawać samochody bez popielniczek?

To samo wieczorem. Kolejny leniwy korek tyle, że tym razem w stronę domu. Próbujący nie zasnąć ludzie w swych leniwie sunących samochodach. Wieczorny leniwy papierosek w leniwie sunącym korku i cacy wszystko bo fajrant tylko czemu niedopałek ląduje na ulicy? Popielniczka w aucie zapełniona?

Nie wiem czy może zaczęto produkować samochody bez popielniczek czy może to po prostu zwykła leniwości i krótkowzroczność ale czy naprawdę tak ciężko strząchnąć popiół albo wrzucić niedopałek do miejsca, które w samochodzie jest do tego przeznaczone? Ja, niestety, obstawiam tą drugą opcję bo przecież ciężko i mozolnie opróżnia się popielniczkę a tak wiatr dmuchnie i po sprawie. Tylko gdzie szacunek dla miejsca, w którym się żyje? Dla innych mieszkańców. Teoretycznie teraz papieros a jutro? A jak te kilkanaście tysięcy zmotoryzowanych nagle tak zacznie wyrzucać za okno samochodu śmieci. Zrobi nam się drugi Neapol?

Oj nieładnie, nieładnie.

Bartek

Na rowerze jeżdzę, bo lubię. To dla mnie przede wszystkim frajda, sposób na fajne spędzenie wolnego czasu i poznanie nowych osób. Nie ścigam się i nie rywalizuję, chyba że z samym sobą i własnymi słabościami.

http://www.buzuk.pl
Previous
Previous

Upiorna Kafka

Next
Next

Cup Tasting