Zastanawiam się ostatnio, co jest najtrudniejsze w fotografowaniu. Operowanie światłem czy chwytanie wyjątkowej chwili? Może umiejętność znajdowania się w odpowiednim miejscu albo wyszukiwania niezwykłości w rzeczach zwykłych z pozoru? A może jeszcze coś innego? Myślę nad tym i myślę, dochodząc do zgoła innego wniosku: najtrudniejszą rzeczą w fotografii jest wybór zdjęć do publikacji.Patrząc, jak internet puchnie od tysięcy zdjęć umieszczanych w galeriach - to chyba nie jest zły wniosek. Zawsze uważałem, że osoba publikująca fotografię jest swoim najostrzejszym sędzią, przez co ciężko jej wybrać to jedno zdjęcie z kilkudziesięciu. Że proces selekcji jest najżmudniejszym i najdłuższym etapem w procesie powstawania zdjęcia - od pomysłu do jego publikacji. Tymczasem widzę, że jest to najprostsza rzecz pod słońcem. Zrzucić zdjęcia z karty na dysk, skasować te nieostre, wgrać do galerii i już. Najlepiej jeszcze dać jakiś krzykliwy tytuł i gotowe. Zrozumiałbym ten fakt, gdyby trafiały one do prywatnych galerii dla rodziny, znajomych itp. Ale coraz więcej takich zdjęć pojawia się podpisanych jako dzieła "profesjonalnych fotografów". Nawiasem mówiąc, jaki jest sens mierne zdjęcia firmować swoim nazwiskiem, wypisanym jakimiś kulfonami z nieśmiertelnym dopiskiem "photography"? Ktoś to będzie kradł czy co? Jakby tego było mało, często jest to portfolio ludzi, którzy takimi zdjęciami promują swoje usługi. Fotografuję już od dobrych kilku lat i do tej pory nie przeszło nawet mi przez myśl, aby nazywać siebie fotografem, a już tym bardziej - profesjonalnym. Może przynoszę za mało zdjęć do domu? Może powinienem przestać się przejmować takimi błahostkami jak kompozycja, ekspozycja, temat, tylko trzaskać jak leci i opróżniać kartę wprost do internetowej galerii?
Jest to denerwujące, gdyż dzięki takim fotograficznym hurtownikom przegapiamy całą masę naprawdę dobrych fotografii. Fotografii, nad którymi ktoś spędził kilkanaście, a może i kilkadziesiąt, godzin, by pokazać coś szczególnego. Bo szczególne zdjęcie to nie tylko odpowiedni moment, doskonała technika i obróbka w programie graficznym. To również, a może przede wszystkim, świadomość tego, co chce się pokazać innym, i czy warte jest to pokazania.