Są motocykle, które budzą skrajne emocje. Nie są one "w porządku". One są albo ich nie ma. Takimi właśnie sprzętami jest Suzuki BKing i Yamaha MT-01. Pamiętam jakie emocje wzbudzał BKing gdy pojawiły się jego pierwsze wizualizacje. Albo się podobał albo nie. Nie było nic po środku. Podobnie jest z Yamahą. W tych motocyklach nie ma kompromisów. Mocne sprzęty dla mocnych osób. Osób, które przez miasto lubię przetoczyć się z hukiem. Przetoczyć bo w przypadku tych 240 kg. monstrów ciężko mówić o przejechaniu się. Prawie 100 kucy u Yamahy i 140KM w Suzuki połączone ze 150Nm momentu robią swoje. Wrażenia z jazdy zostają na długo.
Test na ścigacz.pl powinien pojawić się niebawem. Tam dokładniej będzie o tych dwóch lokomotywach na kategorię A.